By z koniem było nam po drodze
- Przejrzysty poradnik dla początkujących jeźdźców. Omawia naturę koni, podstawy współpracy z nimi, zasady siodłania, wsiadania, podstaw jazdy, mowy ciała, opieki.
Nakładem wydawnictwa ROSA PP ukazała się książka BY Z KONIEM BYŁO NAM PO DRODZE autorstwa Marzeny Niewęgłowskiej i Piotra Dzięciołowskiego z rysunkami Ewy Jaworskiej.
Próby tworzenia podręczników do samodzielnej nauki jazdy konnej – piszą autorzy we wstępie – podejmowano już nie raz, nie dwa. Pomysły to jednak karkołomne, jako że bez nauczyciela z prawdziwego zdarzenia – instruktora czy trenera – opanowanie sztuki dosiadu nie jest możliwe. Koń wymaga od nas niezwykłej precyzji wysyłanych mu sygnałów. O kardynalne błędy bardzo łatwo. Poza wszystkim koń, którego dosiadamy, może być uczony zupełnie inaczej niż ten „książkowy” i kompletnie nie będzie wiedział o co nam chodzi.
Słowo pisane to najwyżej dodatek, pomoc, ale nie podstawowe źródło wiedzy. Dlatego też proponując lekturę niniejszej książeczki, autorzy nie mieli zamiaru uczyć jazdy wierzchem, jedynie zwrócić uwagę na jeździecko-końskie ABC. Przestrzegają i wyjaśniają. Mówią o zachowaniu się w obecności konia w stajni, na pastwisku, o siodłaniu i rozsiodływaniu, pielęgnacji konia i sprzętu… Mówią o języku mowy ciała, którym porozumiewają się zwierzęta między sobą, ale też z nami. Jest także słów kilka o fizjologii, symptomach złego samopoczucia; również elementarne wskazówki dla tych, którzy decydują się mieć swojego konia i trzymać go w stajni przydomowej lub pensjonacie.
FRAGMENTY RECENZJI ZAMIESZCZONYCH W KSIĄŻCE
JULIA OPAWSKA, jedyna licencjonowana 3-gwiazdkowa, polska instruktorka Parelli Natural Horsemanschip, właścicielka stajni „Otulina”:
Książkę By z koniem było nam po drodze polecam wszystkim początkującym jeźdźcom i miłośnikom koni, którzy chcą lepiej zrozumieć te zwierzęta. Jak słusznie piszą autorzy, jazdy konnej nie da się nauczyć z książki, ale jednak ta, napisana lekkim i przystępnym językiem książeczka, stanowi świetną podbudowę merytoryczną i pomoże lepiej zrozumieć te niezwykłe zwierzęta – ich fizjologię, psychologię, zmysły i zaznajomi nas z podstawami sztuki jeździeckiej.
ALINA PALICHLEB, lekarka weterynarii, działaczka społeczna, organizatorka naukowych konferencji jeździeckich:
Czuję, że autorzy byliby przeszczęśliwi mając taką książkę na początek swojej przygody z końmi. Książkę chłonie się a lektura uzmysławia nowicjuszom, jak wiele rzeczy muszą rozważyć w swojej nauce o koniach. Marzena i Piotr są ze „starej gwardii”, niesamowicie zdyscyplinowanej. Zanim zaspokoją swój głód i pragnienie, najpierw nakarmią i napoją konie. Koń na pierwszym miejscu, a potem człowiek. Na wszelki wypadek podkreślają to na każdym kroku w książce ponieważ nie chcą, by czytelnik myślał, że siedzenie na końskim grzbiecie należy się każdemu.
Dr hab. EWA SZARSKA, wieloletnia szefowa dyscypliny rajdów PZJ, czterogwiazdkowy międzynarodowy sędzia rajdowy, specjalistka badań wysiłkowych koni i oceny ich wydolności:
Książka tak mnie wciągnęła, że z jedną krótką przerwą, przeczytałam całą. Właściwie to jedno zdanie już mogłoby być recenzją. Jest znakomita nie tylko dla początkujących jeźdźców ale także osoby jeżdżące już od wielu lat mogą dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na przykład dotyczących zachowania konia i jego mowy ciała. Zagadnienia z tego zakresu są dość „modne” w ostatnich latach, ale muszę przyznać, że nigdzie nie spotkałam się z tak prostym jednoznacznym przedstawieniem tego tematu.
DARIUSZ POLAKIEWICZ, lekarz weterynarii:
Książkę By z koniem było nam po drodze przeczytałem z dużą przyjemnością. Treść – jak piszą autorzy – skierowana jest do początkujących, ale uważam, że również zaawansowani jeźdźcy jak i właściciele koni, znajdą w tekście wiele ciekawostek. Układ książki jest przejrzysty. Dobór zagadnień oraz sposób ich przekazania pozwala zgłębić naturę koni, zajrzeć nieco w ich psychikę i tym samym lepiej je zrozumieć.