Prowiant na rajd konny
Co wziąć do jedzenia na teren z popasem? Można oczywiście nic, jeśli to parę godzin. Można plan minimum: butelka wody lub termokubek z czymś ciepłym. Co jednak jak zrobi nam się słabo, teren się przedłuży, złapie nas deszcz? Co nieco na rozgrzanie, uzupełnienie kalorii i podniesienie morale bardzo się przyda. Poza tym, popas z przekąską jest po prostu przyjemny, a zwykła kanapka na leśnej polanie smakuje inaczej, niż w domu :) Większy zapas i prawdziwy posiłek będzie potrzebny na wyjazd całodzienny lub weekendowy.
Jedzenie na wyprawę powinno być łatwe do przyrządzania, nie psujące się, nie ulegające rozmaśleniu/połamaniu w sakwach i treściwe, czyli w małej objętości mieć dużo energii. Dzienne zapotrzebowanie człowieka na kalorie to 2 – 3 tysiące, przy dużym wysiłku więcej. Ilość zależy od wagi, wysiłku, pogody, temperatury. Na 1 – 2 dniowe wyprawy możemy zabrać:
-
Napoje: najlepiej zwykła, czysta woda. Wygodniej wziąć dwie mniejsze butelki lub bidony (część sakw ma do nich uchwyty z obu stron), niż jedną dużą. Ze względów bezpieczeństwa nie wozimy na koniu opakowań szklanych! Bardzo dobrze sprawdza się wszechstronna, turystyczna butelka stalowa. - jest to naczynie bezpieczne i wielofunkcyjne. Woda zajmuje miejsce, więc jeśli na trasie jest sklep, warto zaplanować uzupełnianie tam płynów (dalej mowa o wodzie lub Smakusiu :P). Jeśli na trasie jest czyste źródełko, wystarczy kubek do zaczerpnięcia, ale jest to rzadki przypadek. Niektóre górskie potoki mają dobrą wodę, pitną bez przegotowania, jednak nie ocenimy tego na miejscu! Informacje o przydatności wody do spożycia należy sprawdzić wcześniej. Dla smaku do wody można dodać sok cytryny, pomarańczy, listek mięty. Jeśli gotujemy wodę, to warto spróbować herbaty z dzikich roślin, np listków poziomki i maliny.
-
Słodycze. Czekolada raduje duszę, podnosi humor i daje szybki zastrzyk energii. Świetnie przechowuje się w metalowych pudełeczkach – nie ma ryzyka, że stopi się, wypłynie z opakowania i zabrudzi resztę. Właśnie tak pakowana jest czekolada energetyczna z kofeiną– łączy zalety arcymocnej kawy i czekolady, a jest praktyczna w przewożeniu. Zawiera naturalną kofeinę z kakao, kawy i orzeszków kola. wchodziła w skład wojskowych racji żywnościowych.
-
Suszone owoce i orzechy: morele, żurawina, nerkowce, laskowe, fistaszki - to zdrowe i smaczne kalorie, dają dużo energii i są łatwe w przechowywaniu. Dobry wyborem są batony musli, których podstawą są zboża i suszone owoce, dają dłużej uwalnianą energię. Batony można kupić lub upiec samemu - warte wypróbowanie, proste i smakowite są angielskie flapjacki.
-
Kanapki, bułeczki. Idealne na południowy popas, nie musimy się martwić zapachem jajka czy cebuli – na powietrzu wszystko się rozejdzie ;) Uszykowane rano, przetrwają kilka godzin w plecaku, o ile nie włożymy w nie rozmakających rzeczy (unikamy warzyw puszczających dużo soku, np pomidorów). Najlepszy wkład do kanapek to ser żółty, masło orzechowe (świetne z ogórkiem!), nutella i gęste pasty, które nie psują się szybko (a więc nie rybne), ogórek zwykły lub małosolny; wędliny - tylko w chłodniejsze dni.
-
Twarde warzywa i owoce: ogórki, marchew (można się podzielić z koniem), banan (szczególnie pożywny), jabłka, gruszki, mandarynki.
-
Przetwory mięsne: tylko dobrze wysuszone i/lub uwędzone albo zamknięte w puszce. Np kabanosy - klasyka wyprawowego jedzenia, dobrze się przechowują. Pasztety w puszce – wygodne do bułki z masłem jak i porcji kuskusu.
-
Ciepły posiłek. Jeśli planujemy gotowanie (ognisko lub palnik gazowy), należy zabrać prowiant umożliwiający szybki ciepły posiłek oraz torebki herbaty. Dania instant, gotowe po zalaniu wrzątkiem (puree ziemniaczane, gorące kubki) oszczędzają czas. Jednak na popasie zwykle jest go więcej, i można ugotować coś pożywniejszego. Proste dania na wyprawę, do ugotowania w kilka minut, wymagają zabrania półproduktów i 1-2 naczyń. Stanowią świetne śniadanie lub obiadokolację. Sprawdzone dania wyprawowe bazują na składniku zbożowym (do wyboru musli, kuskus, ryż, makaron w tym ryżowy, kasza) lub puree ziemniaczanym, plus dodatki (żółty ser, oscypek; salami lub kabanos; ryba z puszki; suszone warzywa, owoce, orzechy; pestki słonecznika, dyni; przyprawy).
Życzymy owocnych wypraw i smakowitych popasów! Do zobaczenia na szlaku :)
Tekst i zdjęcia: Joanna Smulska