Chów koni w warunkach suszy

2019-08-06
Chów koni w warunkach suszy

SUSZA A CHÓW KONI

Susze w Polsce notowano w kronikach od XIV wieku. Do lat 90. zeszłego wieku było ich 18 – 25 na stulecie, czyli jedna na 4–5 lat. Obecnie są co rok, coraz intensywniejsze i obejmują znaczne obszary. Taki trend jest na całej kuli ziemskiej i jest to element postępujących zmian klimatu w konsekwencji globalnego efektu cieplarnianego: częstsze zjawiska ekstremalne (susze, powodzie, gradobicia), wzrost średniej temperatury powietrza, wydłużanie lata i okresu wegetacyjnego, skrócenie zimy, wcześniejsza wiosna. Skutki susz nie są natychmiastowe, jak powodzi, ale długofalowe i obejmują duży obszar. Suszę potęguje wysoka temperatura, mała wilgotność powietrza i silne wiatry. Bezpośredni jej skutek to ujemny bilans wodny (zasoby poniżej potrzeb), wywołany niedoborem opadów i dużym parowaniem (susza meteorologiczna), wysychanie gleb (susza glebowa) i spadek poziomu wód gruntowych i rzek (susza hydrologiczna) [3].

Susza ma coraz większy wpływ na hodowców i użytkowników koni, przede wszystkim ze względu na szkodliwy wpływ na łąki, pastwiska i uprawy roślin pastewnych, a więc koszt produkcji i zakupu pasz. W Polsce dominują gleby lekkie o małej pojemności wodnej, bardzo wrażliwe na suszę. Zamiast 2 -3 pokosów siana coraz częściej będzie jeden. Warto kupować siano wcześnie po zbiorze i gromadzić, gdy jest tańsze, zwłaszcza przy dużej ilości koni. Ważne dla koni rośliny motylkowe są z kolei wrażliwe na niedobór wody w okresie kwitnienia i tworzenia nasion. Inne surowce paszowe (zboża, kukurydza, okopowe) też będą drożeć a za nimi gotowe pasze, np w Australii zdrożały 3 do 10 razy w ciągu 5 lat! Towarzyszy temu mniejsza dostępność pastwisk, problem z erozją, zbytnim spasieniem i zdeptaniem, zmianą składu runi. Koszty powiększa, często zbędne, poleganie na gotowych mieszankach paszowych lub podawanie paszy treściwej koniom, które jej nie potrzebują.

Kolejna kwestia to możliwe problemy zdrowotne z powodu upałów i zmienionej diety: pogorszenie zdrowia koni alergicznych (pył na padokach i pastwiskach), zwiększenie zasięgu wektorów chorób zakaźnych (owady), większa przeżywalność pasożytów, gorsze znoszenie lata przez kuce typu północnego (islandzkie – skłonność do egzemy, większe narażenie na ochwat, szczególnie u koni prymitywnych (ograniczenie pozytywnego wpływu zimy na ich odchudzenie).

Susze powodują spadek plonu i wzrost cen żywności i pasz. Susze jesienne i wczesnowiosenne obniżają plon zbóż ozimych, wiosenne – zbóż jarych, pastwiska i pierwszego odrostu siana. Susze letnie obniżają plon drugiego odrostu siana i upraw pastewnych [2]. Straty zbiorów zbóż, siana, ziemniaków, po suszy wynoszą 30 do 80% wartości. Plony siana, wynoszące normalnie średnio 4 tony z ha (od 1–2 do 10), spadają o połowę i więcej, brakuje drugiego i trzeciego odrostu łąk. Na spadek plonu wpływa zwłaszcza niedobór wody w tej fazie rozwoju, gdy dana roślina kształtuje jego zawiązki. W warunkach niedoboru młode rośliny redukują pięterka w kłosach, liczbę kwiatów (lub odrzucają pąki) czy rozkrzewień (zboża). W kwietniu korzenie zbóż ozimych mają już ponad pół metra, co chroni je przed suszą. Zboża jare do fazy 3 liści korzystają z substancji zapasowych z ziarniaka, później są wrażliwe na susze, z wyjątkiem kukurydzy sianej głębiej (na 5–6 cm) [5].

Dalsze skutki susz to: obniżenia stanu wód w rzekach i wody gruntowej, wyschnięcie małych cieków, trudności w zaopatrzeniu ludzi i przemysłu w wodę, wzrost stężenia zanieczyszczeń w rzekach i deficyt tlenu, wzrost kosztów pozyskiwania i uzdatniania wody, wzrost liczby pożarów, spadek odporności lasów na choroby i ataki szkodników. O skutkach susz wiedzą sporo mieszkańcy Australii czy Kalifornii. W 2018 rekordowe upały w Australii (przez 12 dni temperatura powyżej 42 stopni) spowodowała masowe śmierci koni z pragnienia. Wokół wyschniętego zbiornika wody w pobliżu miasteczka Santa Teresa znaleziono 40 martwych koni i konieczne było skrócenie cierpień kolejnych 55 z nich [4]. Pokazuje to skalę problemu, który niebawem może zawitać i do nas.

Przyroda to naczynia połączone. Zmiana klimatu i ekstremalne pogody są już obecne i będą przez kolejne lata. W stajni, na pastwisku i w domu – jeźdźcy i hodowcy powinni już TERAZ ograniczyć zbędne zużycie wody, zwiększać jej dostępne zasoby, odpowiedzialnie nimi gospodarować.

 

DOM I STAJNIA

Oszczędne gospodarowanie wodą w domu, pomieszczeniach socjalnych w stajni, na myjce i w toaletach jest bardzo ważna. Można tu poprawić dużo: zakręcanie nieużywanej wody, nie zmywanie pod bieżącą, powtórne użycie wody od płukania warzyw do podlewania, instalacja toalet o mniejszym zużyciu wody, toalety kompostowe, systemy odzyskujące "szarą wodę"[7]. Warto używać wody mniej a efektywniej: i na małą, domową skalę i na dużą (na polu, w ogrodzie, na pastwisku). Tam gdzie można, używajmy jej wielokrotnie. Np woda z moczenia siana czy mycia końskich szczotek (bez płynu) może być użyta do podlewania roślin.

Deszczówka: można zbierać wodę z wszystkiego, co ma dach: dom, garaż, szopy. Zbiorniki mogą mieścić tysiące litrów wody. Woda z dachu wiaty dla koni może być od razu użyta do pojenia. [7]

Konie w upały wymagają nieograniczonego dostępu do wody i cienia. Coraz bardziej optymalny staje się chów wolnowybiegowy z wiatą. Oszczędza czas i pieniądze – można je przeznaczyć w zabezpieczenie gospodarstwa w wodę oraz uprawy np na koszoną zielonkę dla koni.

Studnie (optymalnie głębinowe) zapewniają wodę do nawadniania roślin, a często też pitną dla ludzi i zwierząt (trzeba ją zbadać).

 

ŁĄKI I PASTWISKA

Łąka to najtańszy zbiornik retencyjny, na przedwiośniu gromadzi bardzo dużo wody. Jednak przy suszy i upale, trawy szybko wytwarzają kłosy zamiast bogatego ulistnienia (ich optymalna temperatura wzrostu to 18– 20 * C), co obniża plon i strawność paszy. Zasilanie nawozami wtedy nie pomoże – nie zostaną pobrane. Za to ważne jest by nie kosić traw i lucerny poniżej 5 do 6 cm. Za niskie koszenie opóźni odrost, zanieczyszcza zielonki glebą, eliminuje cenne trawy i motylkowe. Za wysokie powoduje straty plonu, nierównomierny odrost, zmianę składu łąki.

Dodatkowe tereny do koszenia i wypasu: warto rozważyć koszenie dodatkowych gruntów, np. nieużytków lub łąk wcześniej podmokłych, które mogą zmienić skład i być się źródłem optymalnej paszy. Również pod wypas można wydzierżawić teren od gminy lub sąsiada, wygrodzić dodatkową część np sadu, nieużytku. Nawet parę godzin dziennie na takim terenie dodaje włókna do diety konia. Na terenie dzierżawionym może być konieczność ogrodzić drzewa dla ochrony przed końmi.

Podział pastwiska na kwatery i rotacja wypasu przedłuża użytkowanie kwater a nawet umożliwi zebranie z nich siana. Pastwisko i gleba może odpocząć, i szybciej odrośnie po deszczu.

Wydłużenie sezonu pastwiskowego: wiosną i latem, gdy trawa jeszcze dobrze rośnie, należy zwiększyć czas pasienia się koni. Dbać o zachowanie pokrycia pastwiska i dobrej wysokości traw.

Niedopuszczenie do nadmiernego spasienia i ubicia ziemi. Nadmierne spasienie prowadzi do zamierania części roślin, za to rosną mniej lubiane, np osty, szczaw. Rośliny zielne mają głębszy system korzeniowy niż trawy. Na zestresowanych i zbyt spasionych pastwiskach po pierwszym deszczu po suszy wyrasta dużo chwastów, może być konieczność wykosić je przed wypasem. Na kiepskim pastwisku konie są bardziej głodne i bardziej skłonne zjeść trujące rośliny których normalnie unikają. Dlatego trzeba im zapewnić wystarczająco alternatywy, np siana. [6]

Nawożenie pastwiska. Nawożenie obornikiem odżywia glebę i rośliny, przedłuża wegetację nawet o 14 dni, chroni przed wymarzaniem i wysychaniem, poprawia zadarnianie i skład runi (więcej wartościowych traw i motylkowych), zmniejsza zakwaszanie, zwiększa efektywność nawożenia mineralnego. Można go stosować na kwaterach do wiosennego koszenia, bo zwierzęta niechętnie jedzą obornikowaną ruń. Wapnowanie stosuje się wczesną wiosną (przed wegetacją), nawozem wapniowym w formie węglanowej. Wapnowanie poprawia stosunki wodne w glebie i w tym celu należy stosować je co 3 - 4 lata; im lżejsza gleba tym częściej ale mniejszą dawką. Regularnego wapnowania wymagają łąki na glebach grądowych. Wapnowanie pomaga łagodzić skutki suszy: zwiększa przyswajalność składników pokarmowych przez rośliny, żyzność i pojemność wodną gleby, jest ważne dla kondycji roślin i tworzenia próchnicy, reguluje warunki wzrostu korzeni dzięki czemu rośliny mogą pobrać wystarczająco składników pokarmowych by przetrwać suszę [1].

Ruń łąk i pastwisk w czasie suszy. Wpływ wody na plony łąk i pastwisk jest znacznie większy niż na gruntach ornych; w trakcie sezonu muszą one kilkakrotnie odrosnąć więc zużywają więcej wody.

Niedobór wody powoduje zahamowanie wzrostu i rozwoju roślin, niższy i gorszej jakości plon. Lepsze zaopatrzenie w wodę daje wyższe plony i lepszą wartość zielonki z łąki i pastwiska. [9]

Zielonki z upraw polowych. Przemienne użytki zielone, czyli trawy i motylkowe siane na polu, mogą być dobrym uzupełnieniem pasz, gdy susza powoduje straty w plonowaniu użytków trwałych (łąk i pastwisk). Można na nich siać nowe odmiany bardziej odporne na suszę. Zapewnimy w ten sposób dodatkową zielonkę (głównie do koszenia) dla koni. Zasiewa się trawy, motylkowe (na glebach zasobnych w wapń; korzystne dla koni gatunki – lucerna, koniczyna czerwona i biała) albo mieszanki. Takie zasiewy użytkuje się zwykle 3-4 lata [9].

 

KARMIENIE KONI W WARUNKACH SUSZY

Ograniczenie zjadania piasku i ziemi: na suchym, wygryzionym pastwisku konie zjadają więcej piasku i ziemi. W czasie suszy siano i zielonkę koszoną warto dawać na czystym miejscu – betonie, matach gumowych, w paśniku. Dodatkowo stosuje się odpiaszczanie psyllium, czyli babką płesznik lub jajowatą (nasiona lub łuski). Działa lekko rozwalniająco, a pęczniejąc, łapie i usuwa piasek z jelit. By sprawdzić poziom zapiaszczenia, można w wiadrze zmieszać trochę nawozu z wodą, i po pewnym czasie sprawdzić ile piasku osiądzie na dnie wiadra.

Alternatywne źródła siana i sieczki: gdy dobre siano jest trudno dostępne, można zastosować inne pasze włókniste. Może to być słoma (owsiana, jęczmienna, także jako sieczka), słoma grochowa (tylko wolna od pleśni, a jest na nie podatna!), sianokiszonka; podaje się też [6] takie propozycje, jak siano z wyki lub włośnicy ber. Nie każda z nich nada się dla każdego typu koni. Całkowicie siano może zastąpić (w niektórych przypadkach) sianokiszonka, pozostałe są dodatkiem. Słomy mają mniejszą strawność, sianokiszonka może być za bogata przy skłonności do ochwatu. Najzdrowiej jest dawać małe ilości różnych z tych pasz. Alternatywne pasze trzeba je wprowadzać stopniowo i zbilansować z resztą diety.

W zmiennym klimacie dobrze radzą sobie rośliny typu C4 (kukurydza, proso, sorgo, trawy 'prosowate' - cynodon palczasty, chwastnica, palusznik krwawy, komosa, szarłat); mają mniejsze straty wody a większy przyrost biomasy, rosną chętnie w tropikach, bo ten szlak metaboliczny działa efektywnie powyżej 25 *C. Jednak są zwykle bogate w szczawiany, trzeba suplementować wapń przy ich podawaniu. Siana z sorgo (i łubinu) nie należy wcale dawać: zawiera związki trujące dla koni, może uszkodzić układ nerwowy, oddechowy i wątrobę. [6]

Inne źródła włókna i materiały paszowe. Źródłem włókna jest też siano w formie peletek czy granulatu ("sianokulki" – hay cubes) i otręby. Nie zastępują one w pełni pasz objętościowych z długimi źdźbłami, ale zwiększają ilość włókna w ich niedoborze. Korzystne zwłaszcza dla pewnych grup koni, np starych, i jako dodatek do paszy treściwej (lepsze żucie). Muszą być moczone, by zapobiec zadławieniu, zwłaszcza gdy koń zjada je szybko. Zamiast sieczki, do paszy treściwej można też dodać otręby i łuski np owsa, ryżu. Mają mało energii, dużo włókna; mogą być zakurzone – też należy je moczyć przed podaniem. Źródła włókna i jednocześnie energii, to kopra i wysłodki buraczane. Mogą być domieszane do paszy ale NIE SĄ zamiennikiem objętościowych [6]

Pasze treściwe i suplementy. Koń musi codziennie dostać minimum 1.5% swojej wagi w paszy objętościowej (optymalnie więcej, nawet dwukrotnie). Jeśli część objętościowych zastąpiono niższej jakości substytutami, może być konieczne dodanie treściwych i/lub suplementów, zwłaszcza dla koni młodych, hodowlanych, pracujących i starszych. Ilość energii w diecie zwiększają: ziarna zbóż, oleje (ryżowy, rzepakowy) a białka - rośliny motylkowe.

Przy paszach niskiej jakości i suchym pastwisko może być konieczny dodatek witamin i minerałów.

Podczas suszy trzeba suplementować wapń i sód. Wapnia brakuje przy diecie złożonej głównie ze zbóż i siana oraz przy dawaniu siana z roślin C4 (tropikalne trawy, proso). Źródłem sodu jest lizawka solna i sól 'gruba', łatwiejsza do pobrania w odpowiedniej ilości przez konie.

Podczas suszy możliwe są braki witamin A i E. Witamina A jest gromadzona w wątrobie a dostarczana przez zielone pastwisko i jakościowe siano. Nawet mała ilość zielonego pastwiska zapewnia wystarczająco witaminy A. Młode konie mogą mieć deficyt jeśli są ponad pół roku bez pastwiska. Zboża i siano są zwykle dobrym źródłem witaminy E, ale występują tu duże wahania, dlatego w czasie susz rekomendowane jest podawanie suplementu mineralno witaminowego [6]



ROLNICTWO

Część posiadaczy koni posiada też i uprawia użytki rolne. Zapewniają one najtańszą pasze dla zwierząt, ale są bardzo wrażliwe na suszę. Nie ma jednego prostego rozwiązania, ale zarówno włączenie się w lokalne projekty (np dotyczące rozwoju małej retencji) jak i konkretne działania dostosowane do indywidualnych warunków (np zmiana odmian, czasu siewu, technik uprawy) mogą zwiększyć odporność naszych upraw na suszę. Sposoby ograniczenia deficytu wody w rolnictwie:

1. Zwiększenie zasobów wody i jej dostępności w ramach małej retencji. Mała retencja ogranicza wiosenny odpływ wód (przez: modyfikację systemu melioracji z odwadniających na nawadniająco- odwadniające; renaturyzację cieków – meandrujące koryta, brak wzmocnienia brzegów; odtwarzanie starorzeczy i bagien; spowalnianie odpływu w małych ciekach jak rowy, strumienie) i gromadzi wodę w okresie jej nadmiaru, jak deszcze wiosenne (w małych zbiornikach np śródpolnych i w glebie) [3]. Bilans wodny na szeroką skalę poprawiają lasy, trwałe użytki zielone i zadrzewienia śródpolne; ograniczają m.in. parowanie z pól.

2. Zwiększenie zapasów wody w glebie i jej dostępności dla roślin przez technologie uprawy powodujące: zwiększenie pojemności wodnej (większa zawartość próchnicy), poprawę jej struktury (spulchnianie, zmniejszenie gęstości, poprawa właściwości głębszych warstw), zwiększenie infiltracji. Np zostawiona na polu słoma ogranicza straty wody przez parowanie i nagrzewanie ziemi (jest jasna, odbija promienie słoneczne). Słomę można też użyć do ściółkowania w ogrodzie. Jedną z promowanych, ale nie pozbawionych wad (np silniejszy rozwój szkodników, w tym pleśni) metod jest uprawa bezorkowa. Przede wszystkim metoda uprawy musi być dobrana do warunków glebowych i klimatycznych konkretnego siedliska – nie ma jednej idealnej dla wszystkich [2]. Odporność upraw, pastwiska, ogrodów na susze zwiększają techniki permakultury i rolnictwa regeneracyjnego. Zasadą permakultury jest niebieskie (woda) przed zielonym (pastwisko) przed czarnym (gleba). Permakultura kładzie nacisk na gromadzenie jej z wielu źródeł (deszczówka, studnia, staw, gleba) i zapobieganie utracie przez spływ i parowanie. Budowanie zdrowej gleby to najbardziej wartościowy sposób zachowania wody a grunt to najtańsze miejsce jej przechowywania. Uprawa technikami permakultury buduje bogatą, zdrową glebę, która trzyma wodę jak gąbka i mocno ją wchłania, gdy nadejdzie deszcz - więcej wody absorbowane, gromadzone i dostępne dla roślin. Pomocne są wspomniane uprawy z małą ilością orki, wzbogacanie gleby dużą ilością materii organicznej (odbudowa gromadzącej wodę warstwy humusu), naturalne metody kontroli chwastów, rotacyjny wypas umożliwiający regenerację pastwisk. [7]

3. Zwiększenie wykorzystania wody przez rośliny: nawożenie i zabiegi melioracyjne sprzyjające silnemu i głębokiemu korzenieniu się i dobremu poborowi wody przez korzenie; wcześniejszy siew; dobór gatunków i odmian odpornych na suszę, o krótszej wegetacji, małych potrzebach wodnych, głębszych korzeniach [2]. Rozrośnięty system korzeniowy polepsza odporność na suszę. Wspomagają go stymulatory rozrostu korzeni (zawierają korzystne bakterie, mikroelementy i in).

4. stosowanie nawodnień: uzupełnia okresowy niedobór opadów, ale muszą gospodarować wodą oszczędnie (np nawadnianie kropelkowe), racjonalnie (nawadnianie nie ciągle, a w kluczowych dla plonu okresach) i być energooszczędne [5]. Istnieją nawodnienia powierzchniowe (deszczownia) i wgłębne (system podsiąkowy lub sieć drenarska). Odpowiednie dla łąk i pastwisk, jest nawadnianie podsiąkowe: regulacja poziomu wody gruntowej w glebie z pomocą rowów i zastawek. Hamowanie odpływu wody na wiosnę i po dużych opadach, zatrzymuje ją w glebie i rowach i zapewnia glebie optymalną wilgotność. Nawadnianie takie nadaje się na teren płaski lub o małym spadku, gleby średnio przepuszczalne z małą głębokością wody gruntowej [2]. Wg Prawa wodnego nawodnienia, związane z poborem i często piętrzeniem wody, wymagają pozwolenia wodnoprawnego. [8]

 

OGRÓD WARZYWNY, ZIOŁOWY, KWIETNY

Dobór warzyw: warzywa mają różne wymagania wodne. Małe ma pomidor wysoko rosnący, burak ćwikłowy, szparag. Średnie pietruszka, groch zielony, dynia, jarmuż, marchew, chrzan, rabarbar, duże cebula, por, czosnek, papryka, pomidor karłowy, fasola szparagowa, ziemniak wczesny a bardzo duże kapustne, sałata, kalarepa, rzodkiewka, seler, ogórek. Na początku wzrostu, posianych warzyw nie należy nadmiernie nawadniać. Młode rośliny w dobrze uwilgotnionej glebie wytworzą słabszy, płytszy system korzeniowy, który nie wystarczy, gdy wystąpi susza. Wystarczy nawadniać warzywa co 7 – 10 dni, lub gdy nastąpi istotne przeschnięcie gleby. Za częste nawadnianie małymi dawkami wody jest dla roślin bardziej szkodliwe niż jej przejściowy niedobór [1]

Uprawa tarasowa, kopcowa i na podniesionych grządkach, bez przekopywania i inne rozwiązania permakulturowe, zachowują wodę. Jeśli spływa ona po zboczu, zamiast odżywiać rosnące na nim rośliny, to należy ją spowolnić i zaprzęgnąć do nawadniania. Tarasowe pola uprawne nie mają u nas zastosowania, ale można w ten sposób urządzić ogród, co ograniczy zużycie i odpływ wody.[7]

Ogródki deszczowe: gleba to najlepsze i najtańsze miejsce przechowywania zapasu wody! Pomagają w tym oczka wodne zbierające deszczówkę i powoli oddające ją do ziemi. Tworzą korzystny mikroklimat, miejsce dla żab i owadów. Oczka i ogródki wodne na posesji i wkoło stajni pomagają zagospodarować nadmiar wody z dachu, zbiorników czy ogrodu kaskadowego.[7]

STAWY

Staw to sposób na zatamowanie części wody i zatrzymanie jej na terenie. Powstaje cały ekosystem: wodę można wykorzystać do nawadniania pastwiska, pojenia i pławienia koni lub alternatywnie hodowli ryb czy kaczek. Wymaga jednak pracy, kosztów i... papierologii. Wykopanie stawu do gromadzenia wody, np. do nawadniania, wymaga zgłoszenia lub pozwolenia wodnego i budowlanego. Oczka i stawy których powierzchnia nie przekracza 50 m2 wymagają zgłoszenia budowlanego, większe pozwolenia. Stawy, które nie są napełniane w ramach usług wodnych, ale tylko wodami opadowymi, roztopowymi, lub gruntowymi, o powierzchni do 500 m2 i głębokości do 2 m wymagają zgłoszenia wodnoprawnego. Jeśli staw przekracza te wymiary lub będzie napełniany inaczej niż ww wodami (np z rzeki), trzeba uzyskać pozwolenie wodnoprawne (związane z dalszymi, bardzo wysokimi opłatami za operat wodnoprawny). [7]

SADZENIE DRZEW

Drzewa działają jak pompy wodne. Ściągają wilgoć z atmosfery i wydzielają ją (a także tlen). Zapobiegają też suszy przez zatrzymywanie wiatru i zapewnienie cienia, ograniczają parowanie np ze stawów, dają cień zwierzętom. Tworzą mikroklimat zatrzymujący więcej wody w glebie, zwłaszcza wokół rzek i strumieni. [7]

Drzewa i krzewy uzupełniają też dietę koni. Ścięte gałązki, pędy, liście, wystarczy rzucić na padok. Korzystne są brzoza, buk, wierzba. Oczywiście nie są odpowiednie jako całość diety, a dodatek. Zimą korzystna jest sosna i świerk. Mogą też same je ogryzać ale wtedy ogrodzić pnie. Wybór drzew przez konie zmienia się w ciągu roku. Zwykle wolą młode liście, w starych jest więcej szkodliwych metabolitów. W obrębie gatunku drzewa, są różnice składu miedzy odmianami, indywidualnymi drzewami i częściami jednego drzewa. Dlatego konie muszą mieć wybór.[6]

Tekst i zdjęcia: Joanna Smulska

 

Źródła:

[1] "Jak łagodzić skutki suszy?" pod redakcją Jolanty Klupś , Poznań 2011

[2] "Gospodarowanie wodą w rolnictwie w obliczu ekstremalnych zjawisk pogodowych" E. Kaca, L. Łabędzki, I. Lubbe, Postępy Nauk Rolniczych nr 1/2011: 37–49

[3] "Problematyka susz w Polsce" L. Łabędzki, Woda-Środowisko-Obszary Wiejskie 2004: t. 4 z.1 (10)

[4] "Wstrząsające zdjęcia z Australii. Susza i upały zabijają kolejne zwierzęta" Monika Hofman 2018, Fotoblogia.pl

[5] "Susza... Deszczu w kraju jak na lekarstwo" 17.04.2019, J. Biernacki

[6] "Managing and Feeding Horses During Drought" M. van den Berg, 2019 , "Horses and People"

[7] "Building Resilience and Drought-proofing Your Horse Property" M. van den Berg, 2019

[8] "Nawodnienia" rzgw.szczecin.pl

[9] "Trawy na suszę" J. Terlikowski, 2015 rolniczeabc.pl

 

Polecane

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel